Chverolet Cruze raczej z Gliwic

GM ma program wyprowadzenia swej europejskiej marki na prostą.

Publikacja: 04.03.2013 05:26

Zamknięcie jednej fabryki w Europie, skupienie produkcji  astry w Gliwicach oraz w brytyjskim Ellesmere Port, a także rozpoczęcie europejskiej  produkcji chevroletów i innych importowanych aut   noszących znaczek Opla/Vauxhalla to główne punkty planu ożywienia i powrotu do zysków dla General Motors Europe (GME).

Potrzebna kuracja odświeżająca

– Oplowi i Vauxhallowi należy się kuracja odświeżająca. Ona już się zaczęła wejściem na rynek nowych modeli:  Mokki, malutkiego Adama i kabrioletu Cascady, którego produkcję rozpoczęliśmy 28 lutego w Gliwicach – mówi „Rz" Steve Girsky, przewodniczący rady nadzorczej GME i wiceprezes General Motors. Do 1 marca był on również prezesem Opla/Vauxhalla i GME.

We wtorek, 5 marca, oficjalnie Girsky przekaże stanowisko szefa Opla Niemcowi Karlowi-Thomasowi Neumannowi. Jak sam teraz zapewnia, zrobił wszystko, aby „wyczyścić teren" przed zmianami personalnymi.

To dlatego wcześniej, niż planowano, wyjechał z Gliwic do Ruesselsheim, gdzie chciał zakończyć negocjacje z niemieckimi związkami w sprawie wygaszania produkcji aut w Bochum. Udało mu się – tylko jeden pozostał nieugięty.

W swoim 10-letnim planie dla Opla – Drive 2022 – Girsky nie ukrywa, że nadal zamierza ciąć koszty i lepiej wykorzystać moce produkcyjne. Pod koniec realizacji tego planu moce mają być wykorzystane w 90 proc., o prawie 40 pkt proc. więcej niż obecnie.

To dlatego bardzo blisko jest już decyzja o przeniesieniu produkcji chevroleta z Korei Południowej do Europy.Mimo że w Korei GM zamierza w ciągu najbliższych pięciu lat zainwestować 7,3 mld dol.

– W tej chwili dwie fabryki rywalizują ze sobą o produkcję chevroletów: Gliwice i hiszpańska Saragossa – mówi Steve Girsky. Przyznał, że m.in. ze względu na inne płyty podłogowe bardziej prawdopodobne jest ulokowanie produkcji chevroletów w Polsce.  Ale od razu się zastrzega: – Decyzja nie jest jeszcze podjęta, a Hiszpanie dokonali ogromnego postępu w wydajności i jakości produkowanych aut – podkreśla.

Andrzej Korpak, szef gliwickiej fabryki, nie ukrywa, że Polacy ostro walczą o kolejne auto dla Gliwic. Cascada, choć to piękny kabriolet, pozostanie autem niszowym. Jego produkcja nie przekroczy 15–25 tys. sztuk rocznie.

Mało optymistycznie przedstawia się również  eksport Opli i Vauxhalli. – Największym rynkiem są Chiny, ale tam mamy fabrykę buicków, które są tamtejszymi oplami. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie jako buicki sprzedawane są i astra, i insignia. Ale będziemy szukać możliwości eksportowych – mówił Girsky.

Restrukturyzacja

Opel/Vauxhall zatrudniają dziś w Europie 37 tys. pracowników. W piątek Girsky zagwarantował niemieckim związkowcom zatrudnienie w Oplu dla 20 tys. osób w zamian za zgodę na zamknięcie fabryki w Bochum z końcem 2016 r.

Dziś 3,3 tys. osób produkuje tam model Zafira. Ostatnie auta mają wyjechać pod koniec 2015 r. Potem zostanie już tylko likwidacja zakładu, który zostanie zmieniony w centrum logistyczne i magazyny. Pracę znajdzie tam 1,2 tys, osób. Zwolnienia na większą skalę nie rozpoczną się przed końcem 2014 r.

Steve Girsky mówi, że ta decyzja była nieunikniona. Od 1999 r. Opel stracił 18 mld dol., z tego 1,8 mld w 2012 r. Wynik „zerowy" ma uzyskać w 2015 r. W tym czasie spółka ma  zmniejszyć koszty operacyjne o 0,5 mld dol.

Przy każdej okazji Girsky stara się zapewnić, że GM w żadnym wypadku nie zamierza pozbyć się Opla. Był on członkiem zarządu GM jesienią 2009 r., kiedy Amerykanie decydowali, czy sprzedać Opla austriacko-kanadyjskiej Magnie i rosyjskiemu Sbierbankowi, czy też pozostawić go w strukturach GM. – Nie może być globalnego koncernu, który nie jest obecny na europejskim rynku, jednym z najważniejszych i najbogatszych na świecie. Dlatego Opel jest dla nas niezbędny – mówi Girsky.     —rozmowa ze Steve'em Girskym

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki d.walewska@rp.pl

Zamknięcie jednej fabryki w Europie, skupienie produkcji  astry w Gliwicach oraz w brytyjskim Ellesmere Port, a także rozpoczęcie europejskiej  produkcji chevroletów i innych importowanych aut   noszących znaczek Opla/Vauxhalla to główne punkty planu ożywienia i powrotu do zysków dla General Motors Europe (GME).

Potrzebna kuracja odświeżająca

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową