Poczta i InPost zmierzą się w bitwie o gigantyczne kontrakty

InPost i Poczta Polska będą rywalizować o kontrakty na obsługę listową ludności oraz dostarczanie rent i emerytur.

Publikacja: 22.10.2014 11:17

Poczta i InPost zmierzą się w bitwie o gigantyczne kontrakty

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

W przyszłym roku zaciekli rywale zmierzą się w dwóch największych przetargach pocztowych. Pierwszy, na tzw. operatora wyznaczonego, Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpisze w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Zwycięzca będzie świadczył powszechne usługi pocztowe od 2016 r. przez kolejne dziesięć lat.

Dziś funkcję takiego operatora pełni Poczta Polska (PP). Musi doręczać przesyłki w każdy dzień roboczy każdemu odbiorcy niezależnie od kosztów. Jeśli usługa generuje stratę, otrzymuje rekompensatę, na którą składają się wszyscy operatorzy na rynku.

Teraz powszechną usługę chce świadczyć InPost. – Jesteśmy zainteresowani udziałem w konkursie. Zapewne nie sami, ale z partnerami, którzy wzmocnią zdolności operacyjne i finansowe takiego przedsięwzięcia. Pytanie, czy będziemy mieli taką szansę – mówi „Rz" Rafał Brzoska, prezes InPostu.

UKE, który wybierze operatora wyznaczonego, przekonuje, że nie będzie faworyzował państwowej Poczty. – Nie wykluczamy żadnej możliwości – zastrzega Dawid Piekarz, rzecznik UKE, i dodaje, że przepisy ustawy – Prawo pocztowe określają wymogi co do takiego operatora. Według niego prezes UKE przy wyborze kierować się będzie zatem m.in. kosztem świadczenia usług.

W PP przekonują jednak, że stosowanie jedynie kryterium ceny sprawi, że standard usług będzie niższy od założonego przez ustawodawcę.

– A to ma miejsce obecnie chociażby przy obsłudze pocztowej sądów i prokuratur – podkreślają w PP.

Prezes PP Jerzy Jóźkowiak uważa, że bez statusu operatora wyznaczonego nie miałoby sensu utrzymywanie w spółce 7500 placówek i ponad 25 tys. listonoszy.

W 2015 r. obie spółki staną też w szranki o intratny kontrakt na obsługę przekazów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (największy ich nadawca w kraju). Poprzedni, wart 370 mln zł, wygrała PP.

– Mogliśmy go zrealizować za połowę tej kwoty. Niestety, specyfikacja zamówienia była tak napisana, że PP wiedziała, iż jest jedynym podmiotem, który może wystartować. Stąd oferta z rabatem na poziomie jedynie -1 proc. od oficjalnego cennika – tłumaczy Rafał Brzoska. Jego zdaniem przetarg był napisany tak, by nikt poza PP nie wystartował.

– Traci jednak na tym ZUS, czyli finalnie podatnicy. W przetargu na listy dla ZUS Poczta była w stanie obniżyć cenę o ponad 100 mln zł, bo brał w nim udział InPost. To pokazuje, że konkurencja daje wymierne korzyści – dodaje prezes InPostu.

Biznes
Zmarł duchowy przywódca izmailitów, miliarder i filantrop Aga Chan IV
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Biznes
KE zapowiada deregulację, Chiny odpowiadają cłami odwetowymi, a Polska poza europejskim modelem AI
Biznes
GPW: Spółki z sektora medycznego pod lupą
Biznes
Wojna celna Trumpa zawieszona, przemysł w Europie się stabilizuje, a Wielka Brytania chce resetu z UE
Biznes
Sądne dni w sporze o imperium Zygmunta Solorza