Gitanes i Gauloises w kartonikach bez nadruku

Francja, kraj słynnych papierosów Gitanes i Gauloises w charakterystycznych biało-niebieskich pudełkach będzie wymagać od 2016 od wszystkich koncernów tytoniowych jednolitych opakowań w ramach walki z palaczami.

Publikacja: 15.04.2015 09:47

rp.pl

Decyzję o tym podjęło Zgromadzenie Narodoiwe w ramach reformy, która składa się też z przepisów mających walczyć z anoreksją i nowych rozporządzeń o opłatach za wizyty u lekarzy, co wywołało wcześniej powszechne protesty uliczne pracowników służby zdrowia.

Firmy tytoniowe będą musiały od maja 2016 sprzedawać papierosy w tekturowych opakowaniach, ze zdjęciami organów wewnętrznych zniszczonych przez palenie, z nazwami fabrycznymi nadrukowanymi małymi literami. Palenie będzie zakazane w samochodach w obecności dzieci, a papierosów elektronicznych w biurach i w środkach transportu publicznego.

Z raportu OECD z 2012 r. wynika, że co czwarty dorosły Francuz jest palaczem, a jest to średnia w Unii Europejskiej. Na rynku dominują zagraniczne marki, Gitanes i Gauloises z czarnego tytoniu, więc mocniejsze, są kupowane przez mniejszość.

Walka z anoreksją

W tym samym pakiecie reform przyjęto zakaz zatrudniania zbyt chudych modelek i zakaz działalności domen elektronicznych tolerujących tę chorobę. Ponadto umożliwiono samorządom lokalnym uruchamianie eksperymentalnie zabezpieczonych punktów do korzystania z narkotyków przez osoby uzależnione.

Służba zdrowia

Rządzący socjaliści argumentują, że przyjęta reforma przewiduje zdobycze socjalne, które należało zatwierdzić od dawna, ułatwi też dostęp w całym kraju do służby zdrowia, która ma problemy z zaspokojeniem potrzeb.

Niedawno nagłośnione przypadki kobiet w ciąży, które nie zdążyły do izb porodowych, przychodni czy szpitali, zwróciły uwagę na pustynne rejony opieki lekarskiej, głównie tereny wiejskie, gdzie brakuje placówek medycznych i lekarzy. — Mówiliśmy od dawna, że należy skończyć z nierównościami w służbie zdrowia — taki jest cel tej reformy — oświadczyła przed głosowaniem minister zdrowia, Narisol Touraine.

Organizacje lekarzy zapowiedziały kontynuowanie protestów przeciwko ustawie, która przewiduje zwolnienie pacjentów z opłat za ich konsultacje i wizyty w przychodni czy w domu chorego, a zmusza lekarzy do odbierania należności za konsultacje z funduszu ubezpieczenia. Lekarze twierdzą, że pozbawia się ich szybkiej należności za pracę, obawiają się długiego czekania na pieniądze.

Obecnie pacjenci płacą im bezpośrednio 23 euro, a fundusz ochrony zdrowia zwraca im je później. Rządowi nie podobało się to rozwiązanie, bo jego zdaniem odstraszało od udawania się do lekarzy ludzi o małych dochodach.

Ustawy zatwierdzono mimo sprzeciwu opozycji. Teraz pakietem zajmie się Senat, który może wprowadzić pewne modyfikacje.