Aktualizacja: 19.10.2015 21:00 Publikacja: 19.10.2015 21:00
Bogumiła Ulanowska po utracie pracy nie chciała żyć na koszt państwa. Nie zawahała się, gdy na jej drodze pojawił się szukający podwykonawcy klient z zagranicy. Błyskawicznie założyła firmę, zdobyła sprzęt i uruchomiła produkcję. Tempo podejmowanych decyzji szybko przełożyło się na tempo rozwoju jej działalności materiały prasowe
Foto: materiały prasowe
Otworzyłam firmę w 1992 roku i nie dlatego, że miałam cudowny pomysł lub było to moje marzenie. Po prostu straciłam pracę i wstyd mi było pójść po kuroniówkę. Miałam czteroletnie doświadczenie w zarządzaniu dużą spółdzielnią. Byłam chyba jednym z najmłodszych wiceprezesów w Polsce.
Podstawowe zasady segregacji odpadów wciąż budzą wiele wątpliwości. Wiele osób zastanawia się na przykład, do kt...
Od ostrzeżeń, by nie opuszczać USA nawet na krótko, po wskazówki dotyczące ukończenia studiów – amerykańskie uni...
Chiny szukają porozumienia z Unią Europejską, sen (a raczej jego brak) kosztuje Polskę 8 mld zł rocznie, a WIG p...
Dla wielu podmiotów, z którymi rozmawiamy, kwestie ESG są ważne dla właściciela, inwestora, pracowników, kontrah...
Trwa konkurs „Voice Impact Award” na najlepszy tekst dziennikarski. Pula nagród to aż 80 tys. zł. Zgłoszenia moż...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas