- Rodzina jest otwarta — oświadczył prezes jednego z rodzinnych holdingów FFP, Robert Peugeot jednocześnie dodając, że „nie mamy nieograniczonych środków" i że nie „należy wkładać wszystkich jaj do jednego koszyka". Bronił przy okazji strategii dywersyfikowania inwestycji przez rodzinę, bez czego „nie moglibyśmy ponownie inwestować w przemysł samochodowy".
Jego kuzyn Thierry, b. przewodniczący rady nadzorczej PSA i największy zwolennik rodzinnej kontroli nad tą firmą w czasie kryzysu finansowego w 2012 r., jest za bardziej zdecydowanym wejściem w kapitał PSA. — Można podjąć ten wysiłek, należy wejść w to stanowczo. Jest nas bardzo wielu reagujących na tej samej długości fali. Peugeoci nie są holdingiem finansowym. Naszym DNA jest samochód — powiedział dziennikowi.