Kolekcja nazywa się „Dynastia” i składa się z pięciu brylantów wyciętych i oszlifowanych z jednego diamentu wielkości 179 karatów. Wyjątkowy kamień, który dostał imię „Romanowowie”, został wydobyty w 2015 r z leja odkrywkowej kopalni Niurbinskaja w Jakucji. Wycięte z niego brylanty zostały nazwane imionami rosyjskiej arystokracji.
Jakuckie odkrywki to głębokie na pół kilometra gigantyczne leje, z których wielkie ciężarówki wywożą urobek, następnie trafiający na taśmociągi. Takie kopalnie diamentów są tylko w Rosji. Nad lejami panuje specyficzny mikroklimat. Obowiązuje tam np. zakaz latania helikopterami, bo maszyny dosłownie zasysa do środka.
Zazwyczaj diamenty z Rosji trafiają do szlifierni w Izraelu, Belgii czy Holandii. Tym razem nad kolekcją pracowali tylko rosyjscy szlifierze, ze spółki zależnej „Brylanty Alrosy”. Główny brylant „Dynastii” - ma tradycyjną okrągłą formę i najwyższej próby szlif trójgraniasty Triple Excellent z 57 krawędziami. Jest wielkości 51,38 karatów (każdy kamień powyżej 50 karatów zalicza się do dużych i rzadkich -red) z jakościowymi charakterystykami D, VVS1.
Jak podkreśla koncern w komunikacie, „pod względem jakościowych charakterystyk, ten brylant nie ma sobie równych w Rosji. Jest najczystszy i najdroższy z tych, które kiedykolwiek zostały oszlifowane w Rosji.
Pozostałe brylanty z kolekcji mają odpowiednio: 16,67 karata (nazwa „Szeremietiewowie”), 5,05 kata (Orłowowie), 1,73 karata (Woroncowowie) oraz 1,39 karata (Jusupowowie).