- Wiemy, że to trudne i że wielu ludzi posiadających kredyty i hipoteki będzie się martwiło, co to dla nich oznacza. Jeżeli jednak nie podwyższymy stóp teraz, to w przyszłości może być gorzej - stwierdził Andrew Bailey, prezes Banku Anglii.
Sama podwyżka stóp była czymś oczekiwanym przez rynek, zwłaszcza, że dzień wcześniej opublikowano dane mówiące, że inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii utrzymała się w maju na poziomie 8,7 proc., a inflacja bazowa (czyli nie uwzględniająca cen żywności, paliw i energii) skoczyła do 7,1 proc., czyli najwyższego poziomu od 1992 r. Rynek kontraktów terminowych wyceniał jednak, że jest 60 proc. szans na podwyżkę o 25 pb.