W grudniu 2016 r. zanotowano jeden z nielicznych w ostatniej dekadzie spadków wartości depozytów gospodarstw domowych w porównaniu z poprzednim miesiącem. Po odsezonowaniu spadek wyniósł 0,2 proc. – podaje mBank. W ujęciu nominalnym przybyło 10,4 mld zł, co jak na grudzień jest słabym rezultatem. Dla porównania w całym 2015 r., choć wartość depozytów rosła wolniej niż w 2016 r., to grudniowy przyrost sięgnął 15 mld zł.
Skąd pogorszenie
– Spadek depozytów gospodarstw domowych wynika z wyższej konsumpcji świątecznej, którą finansowano środkami gromadzonymi na kontach przez poprzednie miesiące – uważa Piotr Bartkiewicz, analityk mBanku.
Marcin Pawłowski, dyrektor obszaru segmentu klienta indywidualnego BZ WBK, dodaje, że zdecydowała o tym także znacząca poprawa sytuacji na rynku akcji, gdzie część klientów inwestowała zgromadzone na lokatach pieniądze. – Na jedno ze źródeł wyhamowania wskazały także środowe dane z rynku pracy i wyraźnie niższa niż w poprzednich latach skala wzrostu płac za grudzień, wynikająca najprawdopodobniej z przesunięć płatności zmiennej części wynagrodzeń – zauważa Marta Petka-Zagajewska, kierownik zespołu analiz makroekonomicznych w PKO BP.
Co dalej z oprocentowaniem
W ubiegłym roku blisko dwukrotnie szybszy wzrost depozytów niż kredytów pozwolił na cięcie oprocentowania depozytów (mimo stabilnych oficjalnych i rynkowych stóp procentowych), a zatem spadał koszt finansowania i poprawiała się marża odsetkowa banków.
– Zakładając na 2017 r. utrzymanie wysokich transferów fiskalnych, korzystnej sytuacji na rynku pracy (wzrost zatrudnienia, przyspieszenie nominalnej dynamiki wynagrodzeń), pomimo wyższej inflacji nie sądzimy, aby tempo wzrostu wartości depozytów gospodarstw domowych uległo silnemu spowolnieniu. Oczekujemy, że w całym roku wartość ich depozytów urośnie rok do roku o 8,3 proc. wobec blisko 10 proc. w 2016 r. – dodaje Petka-Zagajewska.