„Si vis pacem, para bellum”- to łacińskie przysłowie dobrze pasuje do sytuacji politycznej w Polsce, mimo że jest niezręczne gdy za naszą wschodnią granica trwa krwawa wojna. „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny” oddaje rozgorączkowany stan w kraju po wyborach parlamentarnych, a przed wyborami samorządowymi, europejskimi i prezydenckimi. Szymon Hołownia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” i z mównicy sejmowej zapewnia, że nie da się wciągnąć w eskalację nienawiści i będzie starał się zachować cierpliwość, ale dla rozgorączkowanych parlamentarzystów ma tylko życzliwość i spokój. To się nie może skończyć dobrze.
Pokój tylko na warunkach PiS
Zgoda narodowa po oddaniu władzy to ostatnie, czego chce PiS. Jarosław Kaczyński chce pokazać teraz, jak duże niezadowolenie społeczne i podziały są w kraju, gdy doszło do zmiany warty, czego nie było za jego rządów. Spokój jest mu nie na rękę również dlatego, że wskazanie wroga zewnętrznego odsuwa dyskusję o problemach wewnętrznych jego partii.
Czytaj więcej
Partyjna nominacja Artura Sobonia do NBP pokazuje, że obóz PiS wciąż nie zrozumiał, dlaczego przegrał wybory. Że Polacy mieli dość upartyjniania państwa i obsadzania instytucji wyłącznie z klucza partyjnego.
Prezes spacyfikował niezadowolonych w PiS. Partia odda władzę, a rozliczeń za to nie będzie. Kaczyński dzięki niepokojowi poza PiS kupił sobie spokój w PiS. Jest nie do ruszenia. Część młodych posłów może odejdzie, po wyborach europejskich może dojdzie do secesji, ale prezes pozostanie prezesem. A jeśli będzie miał się posunąć, to tylko na własnych warunkach, ze względów taktycznych, wizerunkowych i przedwyborczych. Władzy w partii Kaczyński nie odda. Dlatego musi mocniej kolebać łodzią sejmową. A zbuntowanych galerników - posłów Kaczyński ma wielu na pokładzie Sejmu.
Sejmowi zadymiarze Kaczyńskiego
Przemysław Czarnek będzie pierwszym zadymiarzem parlamentarnym PiS. Pokazał to już podczas swojego pierwszego wystąpienia w Sejmie X kadencji próbując prowokować Hołownię nazywając go „marszałkiem rotacyjnym”. Były szef resortu edukacji ma sporą konkurencję, bo depcze mu po piętach krzyczący z mównicy sejmowej o „fujarach” Zbigniew Ziobro czy Waldemar Buda nazywający Paulinę Henning- Kloskę „Rywinem w spódnicy”.