Jaki był to rok dla handlu?
Maciej ptaszyński: Zupełnie różnie odczuły go różne segmenty rynku. Wystarczy popatrzeć choćby na sektor galerii handlowych: jak różny efekt wywołał szereg ograniczeń nałożonych na handel. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w butikach odzieżowych, inaczej jest w przypadku sprzedawców książek czy wysp handlowych, a jeszcze inaczej w przypadku największych najemców.
Paradoksalnie duże centra w największych miastach mocniej odczuły skutki niż małe.
Są różne formaty samych galerii, czasami są zbudowane wokół jednego np. spożywczego sklepu wielkopowierzchniowego, a czasem są to wielkie galerie w dużych aglomeracjach z setkami sklepów w jednym miejscu. Już tylko w tym sektorze rynku można różnicować efekt pandemii, a nie opuściliśmy nawet sektora galerii. Rynek handlowy bardzo różnie poradził sobie z tą sytuacją. Na drugim końcu mamy sklepy mniejsze, które są zrzeszone w sieciach franczyzowych, czy dyskonty, które na polskim rynku stanowią oddzielny świat.
Mniejsze sklepy zyskały?