W studiu Radia Gdańsk spotkała się trójka kandydatów z najwyższym poparciem w wyborach na prezydenta miasta - obecny włodarz Paweł Adamowicz, Kacper Płażyński z PiS oraz Jarosław Wałęsa z Platformy Obywatelskiej. Ten ostatni zapewnił, że przed drugą turą popiera Adamowicza.
- Bardzo się cieszę, że wiele elementów z mojego programu wyborczego zostało zaadoptowanych przez Pawła Adamowicza. Jeżeli teraz mogę powiedzieć jasno i wyraźnie, to chciałbym poprosić wszystkich tych, którzy zaufali mi wczoraj i zagłosowali na mnie, żeby już za dwa tygodnie poszli na wybory po raz kolejny i oddali głos na Pawła Adamowicza - mówił Wałęsa.
Syn byłego prezydenta Polski zarzucał Płażyńskiemu, że "reprezentuje butę i arogancję władzy, która może doprowadzić do trzeciej tury, wprowadzając komisarza". - Mam nadzieję, że to się nie wydarzy, ale to realne zagrożenie. Z tą władzą pisowską wszystko jest możliwe. Zniszczyli Trybunał Konstytucyjny, niszczą polskie sądy i naprawdę wszystko się może wydarzyć - przekonywał.
Płażyńskiego w obronę wziął Adamowicz. - Jarek, też nie rozsiewaj paniki, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie idź tą drogą, proszę ciebie. Z częścią wypowiedzi się zgadzam, ale gdyby przyjąć logikę konsekwentną, to każdy prezydent, wójt, burmistrz niepisowski, który się Kaczyńskiemu nie spodoba, może być pod każdym pretekstem zdmuchnięty, ale władza PiS-u na takie rozrachunki się nie zdobędzie - powiedział.
Sam Płażyński zwrócił uwagę, że "Po raz kolejny nie rozmawiamy o konkretach, tylko mówimy PiS to, PiS tamto". - Prawda jest taka, że pora skupić się na faktycznych problemach, na przykład na tym, że miasto jest systematycznie podtapiane i to jest wynikiem niedobrej polityki przestrzennej - mówił kandydat PiS.