Sasin przekonywał, że 33 mln już wydrukowanych pakietów można będzie wykorzystać w wyborach, których termin ma wyznaczyć marszałek Sejmu.
Dodawał, że "całkowicie utożsamia się" z decyzja o druku kart. Decyzję w tej sprawie, jak mówił minister, podjął premier Mateusz Morawiecki, a wynikała ona "z głębokiej odpowiedzialności za państwo".
- Całkowicie się z tą decyzją utożsamiam. Proszę mnie w ten sposób nie formatować w tej wypowiedzi - zastrzegł Sasin podkreślając, że to cały rząd wydał uchwałę, w której stwierdza, że druk kart jest "działaniem absolutnie prawidłowym" i podjętym na mocy ustawy, którą poparli wszyscy poza politykami Konfederacji.
- Również opozycja z Platformy, z Lewicy poparła przepisy, które dały premierowi możliwość takiej decyzji i dziś próba robienia z tego jakiegoś problemu, szczególnie przez tych, którzy zrobili wszystko, żeby te wybory nie odbyły się 10 maja, jest jakimś działaniem, które naprawdę trudno w racjonalny sposób wytłumaczyć - dziwił się Sasin.
Minister aktywów oświadczył, że nie zna kosztów druku 33 mln pakietów. Druk miał zlecić PWPW premier Mateusz Morawiecki, a Sasin w tym procesie nie uczestniczył.