Nie minęły nawet trzy miesiące od finalizacji przejęcia przez PKN Orlen gdańskiego koncernu energetycznego Energa, a paliwowy koncern już szykuje się do kolejnych akwizycji. Komisja Europejska właśnie wydała zgodę na przejęcie przez Orlen Lotosu, choć postawiła sporo warunków. W kolejce do połknięcia czeka gazowniczy gigant PGNiG. Tak spełnia się marzenie prezesa Orlenu Daniela Obajtka o budowie potężnego polskiego czempiona.
Obawy Komisji
Do najważniejszych warunków, jakie postawiła Komisja Europejska na drodze do wielkiej paliwowej fuzji, jest sprzedaż przez Orlen po przejęciu Lotosu 30 proc. udziałów w gdańskiej rafinerii i 80 proc. stacji paliw Lotosu. Michał Kozak, analityk DM Trigon, zaznacza, że te środki zaradcze nie są bardzo negatywne dla Orlenu, choć jest tu jeszcze sporo niewiadomych.
W praktyce dojdzie do zmiany modelu biznesowego rafinerii w Gdańsku, na bazie której powstanie spółka joint venture. Orlen będzie jej operatorem, co ma zagwarantować bezpieczeństwo paliwowe Polski. Na początku procesu Komisja nalegała wręcz na sprzedaż całej rafinerii. Ostatecznie jednak przystała na sprzedaż jej części. Finalnie dla zewnętrznego partnera trafi 30 proc. udziałów.
– Dostęp do paliw po konkurencyjnych cenach jest równie ważny dla przedsiębiorstw, jak i konsumentów. Możemy zatwierdzić dzisiaj proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen, gdyż wyczerpująca lista zobowiązań zaproponowana przez PKN Orlen zapewni, że odpowiednie polskie rynki pozostaną otwarte i konkurencyjne oraz że połączenie nie spowoduje wzrostu cen ani mniejszego wyboru paliw i produktów powiązanych dla przedsiębiorstw i konsumentów w Polsce i Czechach – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Margrethe Vestager, odpowiedzialna za politykę konkurencji.
W wyniku postępowania wyjaśniającego Komisja wyraziła obawy, że transakcja w formie pierwotnie zgłoszonej zaszkodziłaby konkurencji, w szczególności na następujących rynkach: hurtowej sprzedaży paliw silnikowych w Polsce, dostaw detalicznych paliw silnikowych w Polsce, dostaw paliwa do silników odrzutowych w Polsce i Czechach, dostaw produktów powiązanych, takich jak różne rodzaje bitumu w Polsce.