Strażnicy graniczni po białoruskiej stronie nie wpuścili pojazdu na swoje terytorium. Kierowca ciężarówki posiadał jedynie kopie dokumentów i tłumaczeń niezbędnych do procedury CITES, czyli dotyczącej przewozu zwierząt egzotycznych.
Jak podaje RMF FM, polskie służby zaakceptowały przedstawione kopie i bez kolejki odprawiły transport. Białorusini zażądali oryginałów. Dodatkowo okazało się, że kierowca nie posiada odpowiedniej wizy.
Pojazd wrócił do Polski, a zwierzętami zajął się lekarz weterynarii. Niestety nie udało się uratować jednego z tygrysów.
Obecnie włoski przewoźnik załatwia wizę dla swojego kierowcy. Na miejsce mają być również dostarczone oryginały dokumentów.