"Nasze prawa reprodukcyjne zostały wymazane" - napisała Milano w sobotę na Twitterze. "Dopóki kobiety nie będą mieć gwarantowanej prawem kontroli nad swoim ciałem, nie możemy ryzykować ciąży. Dołączcie do mnie i odmawiajcie seksu, dopóki nie odzyskamy autonomii w kwestii naszych ciał. Wzywam do 'seksualnego strajku'. Podajcie dalej" - dodała.
W ubiegłym tygodniu gubernator Georgii Brian Kemp podpisał przepisy, które zakazują przeprowadzania aborcji w sytuacji, w której lekarz jest w stanie zarejestrować bicie serca dziecka (co jest możliwe ok. szóstego tygodnia ciąży).
ABC News przypomina, że pierwsza w historii wzmianka o takim strajku pojawia się w komedii Arystofanesa "Lizystrata" z 411 r. p.n.e. (tam kobiety urządzają tego rodzaju protest, by zmusić mężczyzn do zakończenia wojny peloponeskiej). W 2003 roku Leymah Gbowee zorganizowała strajk seksualny w Liberii, aby przyczynić się do zakończenia wojny domowej (Gbowee została później laureatką Pokojowej Nagrody Nobla).
Nowe prawo antyaborcyjne ma wejść w życie 1 stycznia 2020 roku. Nie jest jednak wykluczone, że prawo zostanie zablokowane przez sądy, które mogą uznać je za niekonstytucyjne (w ten sposób zablokowano wprowadzenie takich przepisów w Kentucky).
Krytycy przepisów zwracają uwagę, że w szóstym tygodniu wiele kobiet nie wie nawet, że są w ciąży.