Do ataku na prezydenta doszło na scenie na Targu Węglowym podczas "Światełka do nieba". Napastnik został obezwładniony. - Został zatrzymany przez ochroniarzy, którzy ochraniali tę imprezę - powiedziała Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka KWP w Gdańsku.
W internecie pojawiło się nagranie transmisji z koncertu. - Halo! Halo! Nazywam się Stefan, siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz - krzyczał ze sceny napastnik, zanim po chwili został obezwładniony.
Według Radia Zet zatrzymany to 27-letni mieszkaniec Gdańska, który na scenę dostał się dzięki posiadanej plakietce z napisem "media". - Jedyne, co na tę chwilę mogę potwierdzić, to że napastnik był wcześniej notowany za dokonanie rozbojów. W tej chwili badamy jego kryminalną przeszłość - powiedziała w rozmowie z Onetem Prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Telewizja TVN24, której kamera znajdowała się na scenie i zarejestrowała zdarzenie, nie opublikowała sceny nagrania, ponieważ jest ona "zbyt drastyczna".
Paweł Adamowicz, według policji trafiony nożem kilkakrotnie, trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, według nieoficjalnych informacji Radia Gdańsk, pozyskanych od ratowników, stan prezydenta był krytyczny. Przez napastnika został trafiony zarówno w klatkę piersiową, jak i w brzuch - podawał "Dziennik Bałtycki". Jak informuje gazeta, do szpitala, w którym operowany jest Adamowicz, przyjechali prof. Andrzej Basiński, szef Klinicznego Oddziału Ratunkowego, oraz Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.