Reuters odnotowuje, że w Bazylice Mariackiej, gdzie spoczął Adamowicz na uroczystościach pogrzebowych zebrało się 3500 osób, a łącznie w uroczystości uczestniczyło 45 tys. osób. Agencja wymienia w depeszy wśród obecnych na pogrzebie byłego prezydenta Lecha Wałęsę, szefa RE Donalda Tuska i premiera Mateusza Morawieckiego.
Agencja cytuje arcybiskupa Gdańska Sławoja Leszka Głódzia, który w czasie pogrzebu mówił, że zabójstwo było "dzwonem alarmowym, sygnałem by ocalić sumienie i zmienić sposób życia i styl uprawiania polityki".
Reuters przypomina, że Adamowicz zachęcał uchodźców, by szukali schronienia w Gdańsku, a także wspierał osoby protestujące w Polsce w obronie praworządności po przejęciu władzy przez PiS.
Agencja pisząc o zabójcy Adamowicza, 27-letnim Stefanie W., przypomina, że po zadaniu ciosów nożem Adamowiczowi krzyczał on, że to "była partia prezydenta wsadziła go do więzienia, gdzie był torturowany".
Reuters pisze też o tym, że po zabójstwie Adamowicza policja zatrzymała co najmniej 10 osób w Polsce za wzywanie do zabójstw i innych aktów agresji po śmierci Adamowicza.