Kusznierewicz: Krew mnie zalewa. Od trzech tygodni prosiliśmy PFN o spotkanie

- Jestem bardzo zaskoczony i rozczarowany. Krew mnie zalewa. 4 lata pracy nad projektem, zatrudnieni ludzie, tyle odpowiedzialności... - powiedział Mateusz Kusznierewicz, komentując decyzję zakończenia współpracy z nim przez Polską Fundację Narodową.

Aktualizacja: 08.05.2018 07:29 Publikacja: 08.05.2018 07:10

Kusznierewicz: Krew mnie zalewa. Od trzech tygodni prosiliśmy PFN o spotkanie

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

qm

Polska Fundacja Narodowa nie przedłużyła umowy z Fundacją Navigare i Mateuszem Kusznierewiczem. Zarząd PFN tłumaczy, że decyzja ta wynika z braku zaufania do fundacji założonej przez żeglarza.

"7 maja 2018 r. otrzymaliśmy od Fundacji Navigare informację, że 8 maja zarząd Navigare zamierza złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Niestety w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy szereg niepokojących sygnałów o niewywiązywaniu się przez Navigare z dotychczasowych ustaleń i deklaracji. Jednocześnie 9 kwietnia trafiło do nas pismo o postępowaniu komorniczym prowadzonym wobec Mateusza. Kusznierewicza. Pod koniec kwietnia dotarły do nas także informacje z których wynika, że przynajmniej część załogi jachtu nie otrzymuje zwrotu kosztów ani wynagrodzeń oraz że Navigare nie uregulowała wszystkich faktur za rebranding i osprzęt jachtu. Jednocześnie z otrzymanych dokumentów wiemy, że do przedsiębiorstw Prezesa Zarządu Navigare Piotra Obidzińskiego oraz powiązanych z Mateuszem Kusznierewiczem opłacone zostały faktury w wysokości ponad 185 tysięcy złotych w tym „z tytułu projektu na wodzie” – co trudno jest obecnie zrozumieć skoro projekt jest w fazie przygotowawczej" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez zarząd PFN.

Dowiedz się więcej » Polska Fundacja Narodowa straciła zaufanie do Mateusza Kusznierewicza

- Od kilku tygodni byliśmy zawieszeni. Mieliśmy umowę podpisaną z PFN do końca 2020 roku. Ale wygasła z dniem 30 kwietnia tego roku, bo PFN nie wywiązał się do tego dnia z warunku zakupu jachtu - tłumaczył w rozmowie z wprost.pl Mateusz Kusznierewicz. Dodał, że od trzech tygodni starał się o spotkanie z Fundacją. - Wysłaliśmy w ostatnich kilkunastu dniach wiele maili z pytaniami, co robimy dalej - tłumaczył.

- Myśleliśmy, że jacht będzie kupiony już w lutym. Potem, że w marcu, potem w kwietniu, ale to wszystko szło tak ślamazarnie, że do dzisiaj jacht nie został kupiony - dodał.

Żeglarz dodał, że "projekt pomimo początkowego stadium, pochłonął już bardzo duże pieniądze". - Mieliśmy otrzymać te pieniądze od Polskiej Fundacji Narodowej, ale ich do tej pory nie dostaliśmy. Nie wiemy, czy je dostaniemy. Ludzie pracowali po nocach i pracują nadal przy tym projekcie. Mamy niepopłacone faktury za bilety lotnicze, wynagrodzenia załogi, za zakup nowych kabestanów, wyposażenie bezpieczeństwa, za wykonanie strony internetowej, której i tak jeszcze nie udało się dokończyć - wyjaśniał.

Więcej na wprost.pl

Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Drastyczna zmiana w pogodzie. Wraca mróz i śnieg. Nowa prognoza IMGW
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń