Grupa wyborców, do której należę, jest bardzo szeroka. Jak można ją scharakteryzować? Tworzą ją ludzie bardzo krytycznie oceniający rządy PiS i prezydenturę Andrzeja Dudy. Te oceny nie powodują, że zapomnieli, czym był komunizm. Sprzeciwiają się rehabilitacji okresu, który w preambule naszej konstytucji został określony jako czasy, „gdy podstawowe wolności i prawa człowieka, były w naszej Ojczyźnie łamane". Odrzucają utopię i rewolucję. Są świadomi obecnego głębokiego podziału narodu, ale nie chcą jego eskalacji. Uważają, że losów narodu nie można wystawiać na hazard. Ludzie o takich poglądach w pierwszej turze prezydenckiej elekcji będą mieli wybór pomiędzy Kidawą-Błońską, Kosiniakiem-Kamyszem i Hołownią. Biedroń i Bosak odpadają.