Gowin komentował sprawę szefa NIK, którego oświadczenia majątkowe sprawdza ABA. Do czasu zakończenia kontroli Marian Banaś zawiesił swoje szefowanie NIK odchodząc na bezpłatny urlop. Przedtem jednak wystąpił z wnioskiem o odwołanie trzech wiceprezesów NIK powołanych przez swoich poprzedników i powołanie na stanowisko wiceprezesa NIK Małgorzaty Motylow.
Dziś ten wniosek zaopiniuje sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej.
Banaś był właścicielem wynajmowanej poniżej ceny rynkowej kamienicy, w której według reportażu TVN mieścił się hotel z pokojami do wynajęcia na godziny, prowadzony przez osoby powiązane z krakowskim półświatkiem.
Wicepremier Gowin komentując te sytuację podkreślił, że informacje na temat Banasia wymagają zweryfikowania. Nie krył też zaskoczenia, zwłaszcza że, jak tłumaczył, "Marian Banaś jest człowiekiem o wspaniałej biografii w czasach komunizmu, a po 1989 roku zawsze był urzędnikiem państwowym słynącym z bardzo zdecydowanych działań".
Zdaniem Gowina jeśli służby miałyby jakieś "zasadnicze zastrzeżenia" co do wiarygodności złożonych przez Banasia zeznań majątkowych, to nawet uważając się za człowieka niewinnego szef NIK złożyłby rezygnację, by bronić swojego dobrego imienia przed sądem.