- To pomysł Mateusza Morawieckiego współgrający z Narodowym Funduszem Ochrony Zabytków, także nową, pozabudżetową instytucją finansową stworzoną przez moje ministerstwo do wzmocnienia opieki nad zabytkami i wsparcia procesów rewitalizacyjnych - mówi o pomyśle odbudowy zamków minister kultury w rozmowie z Gazetą Polską.
Jego zdaniem rząd PiS już teraz "jest w stanie realizować rzeczy niemożliwe". Jako przykład wskazał zakup kolekcji Czartoryskich "którą poprzednia ekipa próbowała wykupić przez lata za większe pieniądze – bez efektów).
- Tak samo jesteśmy w stanie odbudować zamki – nie jest to w tej chwili priorytet naszych działań, ale pewien symbol, piękna wizja rozwojowa, do której będziemy dążyć. To wokół kultury integruje się obywateli, to dzięki niej można rozwijać nasz potencjał. I dlatego tak mocno na nią stawiamy - powiedział Gliński.
W rozmowie z Gazetą Polską wicepremier porusza też temat zarzucanej mu cenzury w kulturze. - Nie mamy wpływu na wszystko, na każdy spektakl, każdy koncert – to niemożliwe i po prostu wbrew rozsądkowi. W obszarze kultury musi być duży zakres wolności artystycznej. On nie jest bezwzględny – każda wolność ma swoje granice. Ale tę wolność zapewnić musimy i wtedy zawsze istnieje ryzyko jakichś nieodpowiedzialnych głupstw - stwierdził minister.
- Działam tylko w tych momentach, gdy ewidentnie przekraczane są granice. To sporadyczne przypadki, takich kwestii jest niewiele, ale czasem trzeba to zrobić. To korekta, czasami zdecydowana, ale nikt nie wymusi też na mnie bezpośredniego administrowania sztuką - dodał Gliński.