Aktualizacja: 05.05.2019 19:23 Publikacja: 05.05.2019 17:30
Światełko dla nauczycieli. 12 kwietnia, plac Zamkowy w Warszawie
Foto: AFP
Opada kurz po szkolnej batalii. Wydaje się, że można już podsumować, co się stało, a właściwie, co się nie stanie. Niestety, choć konflikt się tli, matury przed nami, jednak można być pewnym, że spór zakończy się wynikiem niekorzystnym dla polskiej edukacji. I to wcale nie dlatego, że nauczyciele „przegrali". Przegrali wszyscy. Ale zacznijmy od początku.
Z politowaniem można obserwować akademicką dyskusję, czy strajk nauczycieli był polityczny, czy był tylko głosem rozpaczy pracowników oświaty. W dzisiejszej Polsce każdy spór jest sporem politycznym. Wojna polsko-polska nie pominie żadnego konfliktu – od razu dzieli Polaków na lepszy i gorszy sort. Magnes polskiej polityki ma tylko dwa bieguny. Jeśli coś się dzieje w Polsce, nasz rodak musi się opowiedzieć po którejś ze stron, nawet jak nie chce – wojna go wypatrzy i osadzi w wybranej roli.
W każdej szkole w gronie pedagogicznym powinno być co najmniej 35 proc. mężczyzn – apeluje Fundacja Dobre Państwo i składa w tej sprawie petycję do Senatu. Cel? Pokazać dzieciom inny punkt widzenia.
„Nie należymy do ludzi nerwowych, którzy co chwila potrzebują nowych gwarancji swego państwa” – pisał 7 grudnia 1938 roku minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef Beck. Pomylił się. Dziś, podobnie jak 86 lat temu, potrzebujemy gwarancji: tak dla Polski, jak i Ukrainy.
Putin nie zdobył Kijowa trzy lata temu. Ale ma pomysł na wysadzenie państwa ukraińskiego od środka. I Donald Trump mu w tym mocno pomaga.
Grypa i braki kadrowe w szkołach to mieszanka wybuchowa. Bo przy takiej skali zachorowań jak obecnie i przy takich brakach kadrowych w oświacie wystarczy, że na L4 pójdzie tylko kilka osób, a w szkole nie będzie nie tylko lekcji, ale także należytej opieki nad dzieckiem.
Jeśli dziś Polska nie przyłączy się do realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, za kilka lat może mieć rosyjskie wojska na swojej granicy.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Nasza waluta traciła w środę na wartości. Chociaż ruch był wyraźny, to na razie nie zmienia to głównego trendu.
Złoty w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Wciąż jednak można mówić o jego sile.
O myśliwych w Polsce to tylko dobrze albo wcale. Kto krytykuje, ten ignorant i hejter.
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości powinny być głębsze. Trzeba zniwelować aktualny podział na dwa obozy i uniemożliwić powtórkę zawirowań.
Może warto zastanowić się, czy działanie zorganizowanej grupy urzędników w celu skompromitowania państwa nie powinno zostać spenalizowane.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas