Witkowski wraz z partnerką byli na wycieczce rowerowej na odrzańskich bulwarach. Na jednym z murów zobaczyli napis "Stop pedofilom z LGBT".
W rozmowie skrytykowali treść homofobicznego napisu. Witkowskiego zaczepił obcy mężczyzna, pytając, czy napis mu się nie podoba.
Czytaj także: Jaka będzie kampania wyborcza po Białymstoku?
Gdy Witkowski zsiadł z roweru i potwierdził, został dotkliwie pobity. Badania w szpitalu wykazały, że ma załamany nos i kość zatoki czołowej, podbite oczy.
"Tak się kończy kiedy nie podobają Ci się faszystowskie napisy na bulwarach nad Odrą" - napisał dziennikarz na swoim profilu na Facebooku, zamieszczając zdjęcie swojej zmasakrowanej twarzy.