Rozpowszechnione w armii uniwersalne, średnie śmigłowce , oblatane w Polowie lat 80. dzięki wzmocnieniu napędu i wprowadzeniu elektronicznego systemu sterowania silnikiem FADEC, zyskają na mocy. Zmiany obejmą też digitalizację awioniki, planuje się np. zastosowanie cyfrowych urządzeń typu glass cockpit. Szczegółowe warunki modernizacji pierwszej partii wojskowych helikopterów w najbliższych miesiącach ustalone zostaną w dialogu technicznym WSK Świdnik i Inspektoratu Uzbrojenia MON. Zakończenie negocjacji przewidywane jest na koniec lutego przyszłego roku.
Zamówienia dla „Świdnika" i PGZ
- Rozpoczęcie procesu unowocześniania sokołów, których prawie 70 używamy w armii to dobry, choć oczywiście sporo spóźniony ruch. Statki powietrzne w tym śmigłowce powinno się modernizować systematycznie w miarę jak zmieniają się wymagania wojska wynikające z konieczności dostosowania sprzętu do nowych wyzwań na polu walki. Doświadczenia z dotychczasowych, bojowych misji przekonały wojsko, że transportowe maszyny W-3 powinny mieć większy zapas mocy aby w potrzebie lepiej radzić sobie w gorącym klimacie czy z większym ładunkiem – np. ewakuując z pola walki rannych - mówi Bartosz Głowacki lotniczy ekspert pisma Skrzydlata Polska.
- To naturalne, że strategicznym partnerem WSK Świdnik i włoskiego koncernu Leonardo przy planowaniu i realizacji rewitalizacji wojskowych W-3 Sokół będzie Polska Grupa Zbrojeniowa a zwłaszcza spółka zależna Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 z Łodzi i branżowe badawcze jednostki spoza PGZ, takie jak np. stołeczny Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, współtwórca programu „Głuszec", czyli bojowej wersji Sokoła - mówi Krzysztof Krystowski wiceprezes Leonardo Helicopters.
Prezes Krystowski podkreśla, że wzmocnienie napędu poprzez zastosowanie nowych wydajniejszych łopat głównego wirnika a także integracja elektronicznego systemu sterowania pracą silnika pozwoli zwiększyć udźwig obecnej wersji W-3 o ok. 300 kg.
Precyzyjna broń przeciwpancerna
To wystarczy aby zainstalować mocniejsze elektrooptyczne sensory (zintegrowaną głowicę obserwacyjną ) i co najważniejsze - solidniej dozbroić maszyny m.in. w lekkie wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych (PPK), pozwalających Sokołom efektywnie zwalczać czołgi potencjalnego przeciwnika. Nieoficjalnie wiadomo, że nowa zmodernizowana platforma zwana roboczo Sokół Plus byłaby uzbrojona w przeciwpancerne pociski Spike lub Spike ER – o wydłużonym zasięgu, konstrukcji izraelskiego Rafaela. Przenośne zestawy Spike produkowane na licencji w amunicyjno – rakietowych skarżyskich zakładach Mesko to od lat przeciwczołgowy, sprawdzony oręż polskiej piechoty.