„Wykaz krajowych podróży służbowych drogą powietrzną Marszałka Sejmu w czasie VIII kadencji" opublikowany w poniedziałek wieczorem przez Centrum Informacyjne Sejmu niczego nie wyjaśnił, a raczej pogrążył Marka Kuchcińskiego. Andrzej Grzegrzółka, szef CIS, przed poniedziałkowym wystąpieniem marszałka Kuchcińskiego zapewnił, że na stronie internetowej zostaną opublikowane „kompletne szczegółowe informacje" o wszystkich lotach od 12 listopada 2015 r. do dziś. Zamiast zapowiadanych informacji poznaliśmy opracowany przez służby marszałka wykaz oficjalnych imprez, które w wielu punktach nawet nie zgadzają się z terminami jego wylotów, brakuje w nich imiennych list pasażerów (dowiadujemy się jedynie, ile osób leciało z marszałkiem na pokładzie), a część wykazanych lotów nie pokrywa się z listą, którą w Bazie Lotnictwa Transportowego w ubiegłym tygodniu pozyskali posłowie PO. Jak podliczył portal TVN 24, z 85 rzekomo służbowych lotów (niektóre to także loty powrotne) aż ok. 70 odbyło się na trasie Warszawa–Rzeszów. To dowód na zarzut, że marszałek z rządowych samolotów uczynił sobie podniebną taxi do domu.