Naciskany przez media, opozycję i partyjnych kolegów z PiS marszałek Sejmu zabrał głos w sprawie swoich przelotów. Przyznał m.in., że rządowym samolotem jako jedyny pasażer leciała do Warszawy jego żona. O tym, że o takich sytuacjach mówią świadkowie, napisaliśmy w ubiegłym tygodniu, ale rzecznik Marka Kuchcińskiego te informacje dementował. Teraz marszałek przyznał się do jednego takiego lotu. Niewiarygodnie, ale i nieprawdziwie brzmiały zapewnienia, że w prawie loty rodzinne „nie są uregulowane", więc marszałek prawa nie złamał. Instrukcja HEAD wyraźnie jednak mówi, kto może latać z VIP-em. Członków ich rodzin nie wymieniono.