Radio Zet podało w czwartek, iż dotarło do dokumentów potwierdzających sześć lotów, podczas których na pokładzie rządowego samolotu znajdował się marszałek Sejmu Marek Kuchciński, członkowie jego rodziny oraz oficer Służby Ochrony Państwa. Według Radia Zet, w lotach marszałkowi Kuchcińskiemu towarzyszyli najbliżsi "w różnym składzie" - albo żona, albo córka, albo synowie. Dwa z sześciu lotów marszałek odbył na pokładzie najnowszego rządowego samolotu Gulfstream G550.
Informację o podróżach marszałka potwierdziło Centrum Informacyjne Sejmu, ale zastrzegło w komunikacie, że "każda ze zrealizowanych samolotem rządowym podróży drugiej osoby w państwie miała charakter służbowy". Według CIS, kalendarz marszałka Sejmu "jest bardzo napięty", a Kuchciński "realizuje średnio ok. 30 spotkań służbowych w miesiącu, nie licząc obowiązków podstawowych związanych z funkcjonowaniem" Sejmu.
Według RMF FM na informacje o podróżach Kuchcińskiego zdecydowanie zareagował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Temat, zdaniem stacji, miał być omawiany na początku odbywającej się w siedzibie partii w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej narady ws. list wyborczych. "Jarosław Kaczyński osobiście zdecydował, że Kuchciński ma pokryć koszty przelotów swojej rodziny rządową maszyną. Co więcej, stwierdził, że takie sytuacje są niedopuszczalne i nie mogą się nigdy powtórzyć" - podało radio.
Informację o zwrocie kosztów i przekazaniu ich na cele charytatywne potwierdził dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. Dodał, że zgodnie z umową Kancelarii Sejmu z PLL LOT "koszty przelotów poselskich są zryczałtowane na poziomie 572,40 zł i w ten sposób zostanie ustalona wysokość przelewu".