Brudziński, cytując słowa swojego znajomego, odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który podczas wczorajszej konwencji PiS mówił o kręcących się wokół partii "cwaniaczkach" i zarzucanych wokół niej "brudnych sieciach".
Jak stwierdził Joachim Brudziński, z takimi "cwaniaczkami" każda partia ma kłopot, ale ma nadzieję, że akurat Prawo i Sprawiedliwość sobie z nimi poradzić.
Brudziński odniósł się też do faktu, że podczas wczorajszej konwencji PiS stanowisko we władzach partii stracił Kazimierz Michał Ujazdowski. Pogłoski o tym, że Ujazdowski może zostać usunięty ze względu na wcześniejszą krytykę postępowania PiS wobec Trybunału Konstytucyjnego, podawały już wcześniej media.
Wiceprzewodniczący PiS podkreślił, że w najważniejszych kwestiach ścisłe kierownictwo partii powinno mówić jednym głosem, a jeśli nawet dochodzi do różnic w poglądach, to zdania na ten temat wymienia się w czterech ścianach. - Nie biegamy z różnicami po mediach - stwierdził Brudziński i przypomniał, że ujazdowski "chyba dwa razy próbował doprowadzić do rozłamu w PiS" i odchodził z partii.
Poseł PiS skomentował również wydarzenia związane z Bartłomiejem Misiewiczem, rzecznikiem MON, który decyzją Antoniego Macierewicza wszedł w skład zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie spełniając przy tym wymaganych warunków. Aby mógł pełnić tę funkcję, zmieniono statut spółki.