To jest afera Kaczyńskiego, nie bawmy się w eufemizmy.
Co prezes PiS ma wspólnego z KNF?
To on zaczął demolować instytucje państwa. To on oddał je na żer swojej partii. To ośmieliło aparat PiS do uczynienia z nich prywatnych, partyjnych folwarków.
Ale co Kaczyński ma wspólnego z KNF?
W stenogramie pojawiają się m.in. nazwiska rozmówców, czyli nagrywającego Leszka Czarneckiego właściciela banków, prezesa KNF Chrzanowskiego, senatora PiS Biereckiego związanego ze SKOK-ami, szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego Zdzisława Sokala, premiera Mateusz Morawiecki, prezesa NBP Glapiński, a nawet raz wspomniany jest prokurator generalny Zbigniew Ziobro. My nie wiemy do końca, kto z kim gra, ale widzimy koterie partyjne rozgrywające swoje interesy kosztem bezpieczeństwa finansów Polaków. KNF to też w tle sprawa GetBack, w której Polacy stracili ponad 2,5 mld złotych, kwestia braku nadzoru nad SKOK-ami, afera na 5 mld złotych. Czyli grubo. Banki Czarneckiego to nawet 60 mld depozytów w 2017/18 roku.
Nie budzi pani wątpliwości wiarygodność Leszka Czarneckiego, który sprawę zgłasza po kilku miesiącach od nagrania szefa KNF, a sam ma duże problemy ze swoimi bankami i może walczyć o biznesowe życie za wszelką cenę?