Po marszu KOD, gdzie Platforma Obywatelska została przyjęta chłodno, i po audycie PiS, w którym PO została oskarżona o korupcję, nieudolność i dojenie państwa, Grzegorz Schetyna stara się przejść do kontrofensywy.
W weekend po spotkaniu z liderami Nowoczesnej i PSL Schetyna oświadczył: – Chcemy koordynować naszą współpracę, być przy ważnych sprawach i konsultować decyzje.
Oczywiście w pewnym sensie to sygnał dla PiS, że opozycja się jednoczy. Ale to także widowiskowy dowód na dystansowanie się Schetyny od KOD, bo to ta organizacja ma ambicje zjednoczyć wszystkie główne partie od centrum na lewo.
Kilkanaście dni temu KOD stworzył koalicję Wolność, Równość, Demokracja, do której wstąpiły niemal wszystkie główne partie opozycji, w tym Nowoczesna i PSL. Platforma do RWD wstąpić nie chce. A uwagi Schetyny („Chcemy zapoznać się z dokonaniami i planami tej koalicji") budzą rozbawienie lidera KOD Mateusza Kijowskiego.
– Pan Schetyna jeszcze do końca nie zrozumiał. Platforma jest na rozdrożu. Ma co prawda duży klub parlamentarny, ale jej realne poparcie jest na poziomie mniejszych partii – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE w „Rzeczpospolita" TV Kijowski.