Wcześniej rzecznik Irańskiej Organizacji Energii Atomowej mówił, że w ośrodku w Natanz wystąpił incydent związany z problemem z siecią dystrybucji energii elektrycznej. Behrouz Kamalvandi zaznaczył, że zdarzenie nie spowodowało ofiar ani skażenia.
Do incydentu doszło dzień po tym, jak w ośrodku w Natanz uruchomiono nowe wirówki do wzbogacania uranu. Zakłady w Natanz stanowią główny ośrodek irańskiego programu wzbogacania uranu i są monitorowane przez inspektorów z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
"Potępiając ten haniebny czyn Iran podkreśla potrzebę zwalczania przez społeczność międzynarodową i MAEA takiego terroryzmu jądrowego i zastrzega sobie prawo do podjęcia działań przeciwko sprawcom" - mówił Salehi, cytowany przez agencję Fars.
Powołując się na źródło w służbach specjalnych izraelskie Radio Kan podało, że w ośrodku w Natanz cyberatak przeprowadził izraelski wywiad, Mosad. Według stacji, zniszczenia na terenie zakładu są większe, niż informowała strona irańska.