- Oczywiście, że będziemy za odwołaniem ministra zdrowia. Bo jest za co - powiedział Czarzasty, wskazując także na podobieństwa łączące zarzuty stawiane w ostatnim czasie przez opozycję dwóm członkom rządu - szefowi resortu zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu oraz ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi.
- Jest instytut, przyznaje granty. Pod ministrem, bo on go nadzoruje. Przez przypadek te granty idą do jego brata. (...) Co więcej, w jednej z komisji jego brat siedzi. To jest normalne? - mówił wicemarszałek, odnosząc się do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju i czasów, gdy Łukasz Szumowski był wiceministrem nauki. Obecny szef resortu zdrowia zapewniał, że nigdy nie podejmował żadnych decyzji dotyczących środków wydawanych przez NCBR.
Czarzasty został spytany, czy nie podziękuje Szumowskiemu za to, że nasz kraj, jak to ocenił pytający, "suchą stopą" przeszedł przez epidemię koronawirusa. Lider Lewicy odpowiedział pytaniem, dlaczego łączyć "dwa światy".
- To znaczy, że jeżeli jest taka sytuacja, że ktoś bardzo dobrze walczy z pandemią, a jest złodziejem, to mówimy... - dodał, gdy zadano mu pytanie, czy ma na myśli Szumowskiego. - Nie, powiedziałem "jak". Nie powiedziałem o panu Szumowskim, tylko daję taki przykład - zastrzegł.
- Sytuacja jest taka - jedną rzecz robimy dobrze, a drugą rzecz robimy źle. W związku z tym chciałem panu powiedzieć - pamięta pan Polańskiego? Genialny reżyser, tak? Pamięta pan, co robił z koleżanką, która miała 14 lat? Podoba się to panu? - powiedział do prowadzącego program.