Były minister środowiska był pytany, czy za czasów PiS rząd wykorzystał okres dobrej koniunktury, by zabezpieczyć się na czas kryzysu.
Henryk Kowalczyk stwierdził, że dzięki rządom PiS państwo dysponuje "poduszką finansową". - Przecież mamy pierwszy budżet bez deficytu, a przypomnijmy, że za poprzednich rządów te deficyty sięgały 50 miliardów złotych. Dzięki temu, że jesteśmy na zero, można powiedzieć, to teraz można sobie pozwolić na margines bezpieczeństwa, mamy duży margines wydatkowy - powiedział.
- Spokojnie możemy te 50 miliardów złotych w samym deficycie budżetu państwa przyjąć, jeśli zajdzie taka potrzeba - ocenił szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Zaznaczył, że pomoc dla przedsiębiorców i pracowników "to także inne fundusze".
Kowalczyk ocenił, że ustawa antykryzysowa "wskazuje nie aż tak duże budżetowe źródła finansowania". - Natomiast później trzeba będzie budżetem pewne rzeczy uzupełnić - dodał polityk. - Źródeł finansowania jest dużo. Można powiedzieć, że przygotowaliśmy tak znakomity budżet, dzięki temu mamy możliwość teraz sięgania po pieniądze - podkreślił.