- Długo czekaliśmy na chęć wykazania przez PiS, przez premiera Morawieckiego rozwiązania największego kryzysu, jaki mamy dzisiaj w Polsce po 1989 roku, kryzysu związanego z aferą korupcyjną KNF. Oczekiwaliśmy, że premier Morawiecki będzie chciał sprawę naprawdę wyjaśnić, bo obciąża też jego hipotekę. Decyzja o powołaniu komisji śledczej zapadnie albo w KPRM, albo w siedzibie PiS. Wnioskowaliśmy o specjalne posiedzenie Sejmu i powołanie komisji śledczej w piątek. Nie chciano tego. Od tego momentu nowe informacje, które się pojawiają, tylko pokazują jeszcze większą potrzebę powołania komisji śledczej - tłumaczył w Sejmie Neumann, cytowany przez portal 300polityka.
Szef klubu PO dodał, że "to jest inny wniosek niż dotychczasowe". - My w tej propozycji zakładamy i będziemy proponować, żeby komisja będzie liczyła 11 posłów, z czego 6 posłów z klubów opozycyjnych. Sprawa afery KNF-u dotyczy najwyższych szczytów władzy. Najważniejsze osoby w państwie, rekomendowane przez PiS są w to zamieszane - stwierdził.
- Jeżeli nie będziecie chcieli tego zrobić, to ten spektakl, ujawnianie taśmy potrwa cały rok. Nie uciekniecie od własnej afery, chyba że razem z nami ją wyjaśnicie - zaapelował do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Na konferencji prasowej Cezary Tomczyk ocenił, że "Mariusz Kamiński, koordynator ds. służb specjalnych, w tej sprawie nie jest osobą wiarygodną". - Zachodzi jawny konflikt interesów w całej tej sprawie, w którą uwikłany jest Chrzanowski, prezes NBP, a teraz również Mariusz Kamiński. W kampanii wyborczej, szczególnie w 2015, PiS bardzo wiele mówiło o rodzinie. Nie mówiło, że chodzi o rodzinę Soprano i nie mówiło, że te poszczególne rozwiązania będzie wdrażał w ramach polityki państwowej. Dzisiaj sprawa jest bardzo poważna. To pan Glapiński mianował syna Mariusza Kamińskiego, polecił go do pracy w Banku Światowym. To nie jest przypadek - stwierdził.
- W świetle informacji, które dzisiaj się pojawiły w mediach, nie mamy wątpliwości, że koordynator służb specjalnych powinien być jak najszybciej wyłączony z prowadzonego śledztwa i powinien zostać urlopowany przez premiera w trybie natychmiastowym. Służby mu podległe również powinny zostać wyłączone ze śledztwa. Ta cała konstrukcja jest zupełnie niewiarygodna - dodawał z kolei Mariusz Witczak.