Posłanka w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze napisała, że "z oczywistych przyczyn nie może w tej sprawie napisać więcej". "Jednak prosiłabym o uszanowanie mojej prywatności poprzez maksymalne ograniczenie informacji na tematy, które nie są związane z moją działalnością zawodową" - pisze Joanna Schmidt.
"Jednocześnie wskazuję, że kilka ostatnich przypadków pokazuje, że publikowane są informacje oparte wyłącznie na doniesieniach byłego męża, które okazały się nieprawdziwe. Proszę zatem bardzo - w interesie moim i moich dzieci - aby maksymalnie weryfikować prawdziwość podawanych informacji, a przede wszystkim rozważyć, czy ich publikacja leży w interesie publicznym" - dodaje posłanka.
W ostatnich dniach niektóre media pisały o tym, że Joanna Schmidt miała nielegalnie pobierać pieniądze z programu 500 plus. Tak zarzucał jej były mąż. Posłanka oskarżyła go o pomówienie, zauważając, że w Centrum Świadczeń w Poznaniu jej były małżonek ma wytyczoną sprawę za wyłudzenia.
Joanna Schmidt dodaje, że we wrześniu 2016 roku uzyskała rozwód bez orzekania o winie z Pawłem Schmidtem, a trójka ich małoletnich dzieci przebywa obecnie pod jej opieką.
"Na koszty utrzymania dzieci sąd zasądził alimenty od Pawła Schmidta. W związku z tym, iż obecnie nie są płacone, sprawa trafiła do postępowania egzekucyjnego i egzekwowane są przez komornika. W początkowym okresie, gdy jedno z dzieci stale zamieszkiwało z ojcem, alimenty były rozłożone proporcjonalnie i otrzymywałam alimenty na dwójkę dzieci (...) Nie są prawdziwe informacje podane przez Pawła Schmidta, iż nienależycie pobierałam świadczenie 500 plus. Nieprawdziwość została potwierdzona urzędowym pismem z Centrum Świadczeń w Poznaniu, iż nie toczyło się i nie toczy żadne postępowanie wobec mnie z jego tytułu".