Pence, znany ze swoich konserwatywnych poglądów i sprzeciwu wobec małżeństw homoseksualnych, stał się negatywnym bohaterem raportu zatytułowanego "Prawdziwy Mark Pence" przygotowanego przez organizację broniącą praw środowisk LGBT, The Human Rights Campaign.
O treści raportu pisze "Politico", które zapoznało się z nim przed oficjalną publikacją.
"Mike Pence zrobił karierę na atakowaniu praw i godności osób ze środowiska LGBTQ, kobiet i innych zmarginalizowanych społeczności" - uważa stojący na czele HRC Chad Griffin.
"Teraz jako wiceprezydent stanowi jedno z największy zagrożeń dla równości w historii naszego ruchu. Kiedy uwaga świata zwrócona jest na Biały Dom i skandale związane z Donaldem Trumpem, nikczemna agenda Mike'a Pence'a zbyt długo była niezauważana" - dodaje Griffin w specjalnym oświadczeniu. Zdaniem Griffina Pence stał się niepostrzeżenie "najpotężniejszym wiceprezydentem" w historii USA.
Pence jest oskarżany o to, że w przeszłości wspierał ideę tzw. terapii konwersji gejów, a więc "leczenie" homoseksualistów z ich orientacji seksualnej. Pence odrzuca jednak te oskarżenia.