Prawo i Sprawiedliwość złością zareagowało na wypowiedź rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztofa Łapińskiego. Stwierdził on, że jeśli prezydent miałby oczekiwania w kwestii zmian personalnych w rządzie, na pewno przedstawiłby je Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Za te słowa zbeształ Łapińskiego marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który zarzucił rzecznikowi brak dobrego wychowania i na miejscu prezydenta szybko by go zwolnił, a Beata Szydło stwierdziła, że nie ma nic dziwnego w tym, że omawia sprawy personalne z szefem partii, która tworzy jej rząd.
Oprócz połajanek PiS ma jednak konkretne oczekiwania co do reakcji prezydenta na zachowanie jego rzecznika. Jeśli Duda nie odwoła Łapińskiego, oznacza to, że dał mu "zielone światło" na tego typu wypowiedzi. A to oznaczałoby, że referendum konstytucyjne może odsunąć się w daleką przyszłość.
- To może znacząco utrudnić dalsze rozmowy o prezydenckim referendum dotyczącym zmiany konstytucji czy ustaw o reformie KRS i SN - mówi Onetowi.pl informator z PiS.