- Afera reprywatyzacyjna to poważna sprawa, cieszę się, że Platforma Obywatelska nagle zmieniła zdanie. Dwa dni temu nie było afery, tylko okropny PiS szukał haków na wiceprzewodniczącą PO - mówił Ryszard Czarnecki.
- Nagle okazuje się, że nie są winne krasnoludki lub kapitan Nemo, tylko konkretni urzędnicy będą dyscyplinarnie zwolnieni. Do wczoraj ci sami urzędnicy byli ok i nie było tematu - dodał europoseł.
Czarnecki powiedział, że prezydent Warszawy podałaby się do dymisji, gdyby rządziła zachodnim miastem europejskim. - Wszystkie partie i media są zjednoczone przeciwko praktykom, które pod okiem wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej się działy. Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz była merem Paryża lub burmistrzem Berlina to podałaby się do dymisji lub zawiesiłaby się w czynnościach. Nie byłoby reakcji, gdyby rządziła w Moskwie lub w Mińsku. Widocznie bliżej jej do wschodnich standardów - ocenił.
- Wina jest ewidentna, kara musi być - dodał.