Kurski przeciw Kurskiemu

Na korytarzu sejmowym pobiegłem za posłem Lechem Kaczyńskim. Znałem go tylko z widzenia.

Aktualizacja: 16.01.2016 13:51 Publikacja: 15.01.2016 00:00

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Nie przedstawiając się, poprosiłem o potwierdzenie jakiegoś newsa i krótki wywiadzik. A nie przedstawiłem się, bo gdy spojrzałem na Lecha, poczułem się tak, jakbym stał naprzeciw jego brata bliźniaka – z którym rozmawiałem wcześniej wiele razy, i który nie tylko kojarzył mnie doskonale, ale też szczerze nie znosił. Lech Kaczyński fuknął nieufnie, po czym zapytał: – A kim pan jest?

Skonfundowany przedstawiłem się. W oczach Lecha Kaczyńskiego pojawiła się niechęć. Rzucił słowa, które do dziś dźwięczą mi w uszach. – Nie powinienem z panem rozmawiać. Pan zwalcza mojego brata, a ten, kto zwalcza mojego brata, jest sojusznikiem alfonsa u władzy...

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
J.D. Vance, czyli marna przyszłość dla bidoków
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Polski Kościół ma alternatywny świat. W nim świetnie działa Wychowanie do życia w rodzinie
Plus Minus
Sikorski czy Trzaskowski? Kto kandydatem PiS? Ustawka Tuska i kapelusz Kaczyńskiego
Plus Minus
GPS. Śmiertelnie groźna broń Moskwy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
Uczynić Amerykę znowu wielką? MAGA to wołanie Amerykanów o powrót solidarności