Kierwiński wypowiedział się na temat podpisu prezydenta Polski pod ustawami o SN i KRS, perspektywach współpracy opozycji oraz zbliżających się wyborach samorządowych. - Spodziewałem się, że pan prezydent Andrzej Duda podpisze te ustawy. Muszę jednak powiedzieć, że nie spodziewałem się, że zrobi to chwilę po uruchomieniu procedury art. 7. przeciwko Polsce. To nie był przypadek, a próba odwracania uwagi, i pokazywanie jacy jesteśmy nieugięci. Zamiast próbować rozmawiać, PiS pokazuje, że nie liczy się ze zdaniem polityków Unii Europejskiej. Prezydent powinien być strażnikiem konstytucji, na którą przysięgał, niestety notorycznie ją łamię. Okazało się, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków. Jako obywatel i najwyższy przedstawiciel władzy ma szczególne obowiązki do przestrzegania prawa. Jeżeli mamy złego urzędnika, to trzeba nazywać rzeczy po imieniu, że pan Andrzej Duda jest złym urzędnikiem państwowym, który działa wbrew prawu – ocenił.
Pytany o odbiór społeczny działań partii rządzącej, odpowiedział że problem polega na łamaniu konstytucji przez PiS oraz na nieudolności partii rządzącej. - Mamy do czynienia z nachalną propagandą ośrodków rządowych i telewizji publicznej w naszym kraju, która moim zdaniem codziennie pokazuje nieprawdę. Mamy całą wielką kampanię kłamstwa robioną przez PiS. Ludzie oczekują reformy sądownictwa, sprawy przed sądami trwają zbyt długo i niektóre rzeczy, według mnie, trzeba zmienić. W reformie PiS nie ma mowy o skróceniu procesów, nie ma niczego, co poświadczy o lepszym funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, to będą wymiany kadrowe – powiedział polityk.
Pytany dlaczego Platforma nic nie zrobiła w sprawie reform sądownictwa, odpowiedział że partia naprawiała system sądownictwa. - Z niektórych reform, które skracały czas postępowań, PiS się wycofał. Nikt wówczas nie mógł powiedzieć, że polityka wchodzi do sądów, co dzieje się obecnie – dodał.
Kierwiński ocenił działania partii rządzącej w sprawie uruchomienia procedury artykułu 7. Komisji Europejskiej. - Eurodeputowani PO nie będą głosowali za sankcjami dla Polski. Nie chcemy, żeby karać Polaków. Nie zamierzamy jednak ukrywać tego, że ten rząd doprowadza Polskę do izolacji na arenie międzynarodowej. Naszym zdaniem, to co zaczęło się w Brukseli spowoduje straty dla zwykłych Polaków. Mam wrażenie, że PiS tę sprawę traktuje jako dobrą zabawę. Nie zdają sobie sprawy z konsekwencji procedury Komisji Europejskiej. Uważam, że nie mogą prowadzić polityki w ten sposób, żeby za ich działania odpowiadali zwykli Polacy – zaznaczył.
Prowadząca program Zuzanna Dąbrowska spytała, co opozycja zamierza zrobić, by zmienić rządy w Polsce. - Zrobiliśmy pierwszy, najtrudniejszy krok, którym jest wystawienie wspólnego kandydata w wyborach w Warszawie. Będziemy pracować szybciej, w wielu miastach wystąpimy razem z partiami opozycyjnymi – powiedział poseł Kierwiński.