Pytanie o konstytucyjność ustawy dezubekizacyjnej, mocą której wszystkim związanym z tajnymi służbami minionego reżimu obcięto uposażenia, zyskała już niezagrożoną pozycję lidera odroczeń. Żadna inna sprawa nie spadała z wokandy tyle razy co ona. I każe to zapytać o powody takiego obrotu rzeczy. Najchętniej takie, które nie okażą się wymówkami. To, że we wtorek znów nie będzie wyroku ogłoszono jeszcze w poniedziałek. I znów nie wiadomo dlaczego, przez co coraz powszechniejsze są podejrzenia, że Trybunał nie mogąc uzgodnić wyroku uznającego legalność kwestionowanych rozwiązań, unika ogłoszenia werdyktu o innej treści. Czy tak powinni robić sędziowie niezawiśli, wolni od presji zewnętrznej? Wątpię – nawet mimo solennych zapewnień sędzi Krystyny Pawłowicz o braku konfliktu między sędziami, która co i rusz daje odpór takim sugestiom, na przemian z twittami prezentującymi złote myśli różnych intelektualistów i podawaniem dalej relacji z prawicowych konferencji o „zderzeniu kultur".