Artystą ulicznym jest osoba prowadząca występy artystyczne w przestrzeni miejskiej, w zamian otrzymująca od publiczności wolne datki. Choć występy uliczne bywają niedoceniane, a nawet traktowane jako zjawisko z pogranicza sztuki i żebractwa, to w świetle obowiązujących przepisów prawa autorskiego często podlegają ochronie. Artyści uliczni nie przywiązują jednak do tego zbytniej wagi, ponieważ oficjalne dochodzenie swoich praw jest niespójne z nieformalnym charakterem ich działalności. Czy zatem artyści uliczni prezentują swoją twórczość (po)prawnie?
Artysta uliczny jako artysta wykonawca
Wakacje to idealny czas na występy uliczne. Wraz z poluzowaniem pandemicznych obostrzeń wielu artystów powróciło na ulicę i prezentuje własne umiejętności w zamian za wolne datki. Potocznie używane sformułowanie „artysta uliczny" nasuwa przede wszystkim skojarzenia z „artystami wykonawcami", którym przysługują prawa pokrewne do artystycznych wykonań utworów prezentowanych w trakcie występów w przestrzeni publicznej, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Zgodnie z ustawą o prawie autorskich i prawach pokrewnych, artystycznymi wykonaniami „są w szczególności: działania aktorów, recytatorów, dyrygentów, instrumentalistów, wokalistów, tancerzy i mimów oraz innych osób w sposób twórczy przyczyniających się do powstania wykonania" . Do grona artystów wykonawców będą zaliczani zatem wszyscy, którzy w sposób twórczy wpływają na powstałe wykonanie. Oceny, czy działania artystów ulicznych będą uznawane za artystyczne wykonania, należy zaś dokonywać odrębnie dla każdego przypadku. W istocie, nie każda aktywność wymienionych osób będzie prowadziła do powstania praw pokrewnych, chyba że „efektem działania takiej osoby jest pewnego rodzaju wartość artystyczna" . Aby artystyczne wykonania podlegały ochronie prawnej, muszą obejmować wykonanie utworu – niezależnie od tego, czy utwór ten nadal podlega ochronie autorsko-prawnej czy znajduje się już w tzw. domenie publicznej.
Oprócz praw pokrewnych artystom ulicznym mogą przysługiwać dodatkowo prawa autorskie do utworów, jeśli ich wkład w powstanie prezentowanego publicznie utworu miał charakter twórczy. Nie ma przy tym znaczenia, czy dzieło powstało przed występem ulicznym, czy było efektem improwizacji w trakcie występu. Grupą, która wyróżnia się na tle innych artystów ulicznych, są artyści plastycy, tworzący w przestrzeni publicznej głównie portrety i karykatury. Artystom tym przysługują wyłącznie prawa autorskie do stworzonych dzieł. Z punktu widzenia prawa, nie będą oni zatem artystami wykonawcami, a wyłącznie twórcami.
Kultura (nad)użycia
Artyści uliczni w rozmowach przyznają , że nie przywiązują zbytniej wagi do swoich praw i nie próbują nimi zarządzać. Podejście to może wynikać z braku świadomości, że takie prawa im w ogóle przysługują, w szczególności prawa pokrewne do artystycznych wykonań. Ochrona działalności twórczej i artystycznej jest bowiem kojarzona głównie z prawami autorskimi do utworów. Co więcej, w praktyce artyści uliczni stosunkowo rzadko są jednocześnie twórcami, w związku z czym niekiedy wykorzystują utwory w całości lub fragmenty utworów innych autorów – np. utworów muzycznych, scenariuszy, choreografii, projektów kostiumów etc., rzadko zawierając stosowną umowę z twórcą. Płacenie tantiem do organizacji zbiorowego zarządzania też nie jest częstą praktyką. Czy zatem w przypadku występów ulicznych możemy mówić o „kulturze nadużycia"?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Występy uliczne, mające wielowiekową tradycję, w istocie polegają na bardziej lub mniej twórczym modyfikowaniu i wykorzystaniu elementów występów, które wielokrotnie zostały już wcześniej przedstawione przez kogoś innego. Następnie, jako niematerialne dziedzictwo kulturowe były przekazywane dalej przez dawne wędrowne trupy artystów, a także współcześnie przez podróżujących po zglobalizowanym świecie performerów. Nawiązując do praw pokrewnych należy dodać, że naśladownictwo cudzych występów nie jest zakazane. Uznaje się, że nie ma możliwości stworzenia dwóch identycznych wykonań, nawet przez tego samego artystę, jednak wykorzystanie elementów twórczych wymaga już zgody autora.