Dlatego zaskarżenie postanowienia prezydenta RP wydane na podstawie art. 39 ustawy o SN z powodu jego sprzeczności z dyrektywą nie jest konieczne do tego, by postanowienie takie nie wywoływało żadnych praktycznych skutków.
Powyższe stwierdzenie ma oparcie w utrwalonych zasadach funkcjonowania unijnego porządku prawnego. Począwszy od sprawy van Gend en Loos unijny system prawny opiera się na zdecentralizowanej kontroli przestrzegania prawa unijnego przez państwa członkowskie. Kontrola ta pod względem instytucjonalnym zapewniana jest za pomocą sądów krajowych, na których spoczywają rozliczne obowiązki, ze szczególnym uwzględnieniem obowiązku respektowania zasady pierwszeństwa prawa unijnego przez odmowę stosowania przepisów prawa krajowego.
W rzeczywistości to jednostki (pracownicy, pracodawcy, przedsiębiorcy, konsumenci, uczestnicy przetargów, ubezpieczeni, itp.) stoją na straży respektowania przez państwo członkowskie obowiązków wynikających z prawa unijnego. To jednostki – zachowując się w sposób zgodny z uprawnieniami przysługującymi im na podstawie prawa unijnego lub dochodząc wynikających z prawa unijnego roszczeń (np. o odszkodowanie za zmarnowany urlop) – prokurują różnego rodzaju postępowania, w toku których sąd krajowy zaczyna występować w roli strażnika prawa unijnego. To jednostki decydują o tym, czy i w jaki sposób skorzystają z przysługujących im na podstawie prawa unijnego uprawnień, zaś droga sądowa jest ostatecznością, gdy organy państwa członkowskiego albo inne jednostki nie chcą tych uprawnień szanować.
Uzasadnione prawo do ignorowania
Jednostka może zatem powoływać się na prawo unijne i korzystać z przysługujących jej na jego podstawie uprawnień bez potrzeby inicjowania postępowań sądowych, sądowoadministracyjnych lub administracyjnych. Odstępstwa od tej reguły mogą mieć uzasadnienie w takich zasadach jak pewność prawa czy powaga rzeczy osądzonej, które stosowane są do orzeczeń sądowych. Żadna z nich nie wpływa jednak na nieskuteczność niezaskarżonego postanowienia prezydenta RP z art. 39 ustawy o SN, ponieważ nie są to wartości istotniejsze w kontekście zarówno zasady nieusuwalności sędziów, jak i niedyskryminacji ze względu na wiek. Ta ostatnia jest w prawie unijnym prawem podstawowym, bezpośrednio stosowanym, które przysługuje jednostce samoistnie, bez konieczności ustanowienia szczegółowych norm w przepisach prawa unijnego ani krajowego (wyrok TSUE z 17 kwietnia 2018 r., C-414/16, Engeberger, pkt 76–78).Skoro jednostka może powoływać się na przysługujące jej na podstawie prawa unijnego uprawnienia, to może zachować się zgodnie z tymi uprawnieniami. Dopiero w przypadku wkroczenia przez inny podmiot w sferę tych uprawnień – polegającego na odmowie poszanowania praw – jednostka może inicjować postępowanie sądowe, w toku którego będzie egzekwowała respektowanie tego, co jednostce przynależy na mocy prawa unijnego. Innymi słowy, jednostki będące adresatami prawa unijnego mogą ignorować przepisy prawa krajowego sprzeczne z unijnym. Dopiero gdy dopuszczalność działania jednostki w sposób zgodny z prawem unijnym, ale sprzeczny z prawem krajowym, zostanie przez kogoś zakwestionowana (np. w drodze wszczęcia postępowania dyscyplinarnego lub karnego), pojawi się potrzeba odwołania się do zasad sądowego stosowania prawa unijnego we wszczętym przeciwko jednostce postępowaniu, w toku którego prawo jednostki do zachowania się w sposób zgodny z prawem unijnym przeradza się w obowiązek sądu lub organu administracji niestosowania przepisów prawa krajowego sprzecznych z prawem unijnym.
W przypadku wszczęcia postępowania przed krajowym organem administracji lub sądem, którego celem miałoby być ukaranie jednostki za zachowanie zgodne z prawem unijnym (dalsze wykonywanie funkcji sędziego), a niezgodne z prawem krajowym lub wyegzekwowanie podporządkowania się przez jednostkę takim przepisom krajowym, zachowuje ona możliwość powoływania się na prawo unijne celem uniknięcia jakichkolwiek negatywnych konsekwencji niesubordynacji wobec prawa krajowego sprzecznego z prawem unijnym.