Wzburzył on cały zastęp wiernych fanów Danuty Holeckiej. Najbardziej przy tym wzruszył mnie jej szef Jarosław Olechowski, który jako niepiśmienny w wątłe swe paluszki ujął kłonicę i zaczął nią wywijać. Dziecko, tylko sobie krzywdy nie zrób!
Wyrazy szczerego podziękowania należą się moim kolegom z wpolityce.pl, którzy nie dość, że autobusami do internetu czytelników zwieźli i publicity zrobili, to nazwiska nie pomylili i zdjęcie sprzed dwudziestu kilogramów dali, kochane chłopaki!
No, ale przede wszystkim głos zabrała ona. Nie wierzę przy tym w plotki, że pod pseudonimem „Danuta Holecka" wystąpił któryś z braci Kurskich – moim zdaniem oni się miejscami zamieniają, robiąc sobie z nas wszystkich jaja – choć coś może być na rzeczy. No bo czy Holecka strzelałaby sobie w kolano tak widowiskowo? Pisze wszak „Nie rozumiem, dlaczego rozbicie przez »Wiadomości« TVP informacyjnego kartelu, który w III RP decydował o przekazach dnia, wywołuje w Tobie aż taką frustrację. Pierwszy raz od lat Polacy mają szansę zobaczyć rzeczywistość, która nie jest autoryzowana na Czerskiej".
Dlaczego to strzał w kolano? Już tłumaczę. Danuto Droga (Jacku Kochany), dopytujesz, gdzie byłem przez te lata platformerskich zaborów? „Uważam Rze", „wSieci", wpolityce.pl – mówią Ci coś te tytuły? To w nich pisałem, co myślę o „kartelu informacyjnym", tam wykpiwałem obowiązujące w III RP przekazy dnia, w „Rzeczpospolitej" wywiady robiłem.
A Ty? Zaraz, zaraz, czy Ty aby przez ostatnie ćwierć wieku, całe swe zawodowe życie, nie pracowałaś w pocie czoła w tymże „kartelu informacyjnym"? Tym samym, który teraz tak pieczołowicie burzysz? Nie byłaś aby prezenterką wrażych „Wiadomości", nie prowadziłaś programów w Komorowski Info, a pardon, formalnie to było TVP Info? To nie Ty wciskałaś Polakom ów „autoryzowany na Czerskiej" przekaz? Jeśli nie Ty, to był to ktoś łudząco podobny.