Aktualizacja: 17.05.2021 13:18 Publikacja: 17.05.2021 13:18
Prokurator.
Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk
Ustawodawca od dłuższego czasu pokazuje nam, że w polskim systemie prawa karnego ostatnie zdanie wcale nie musi należeć do sądu. Mimo że już od przeszło 20 lat prokurator nie zajmuje miejsca za stołem sędziowskim, to ustrojowo często zajmuje pozycję wobec sądu nadrzędną. Zaczęło się od sprzeciwu prokuratora wobec wyłączenia jawności rozprawy, czemu sąd musi się podporządkować, jawnie słuchając nawet najbardziej osobistych i kompromitujących zeznań świadków. Później ustawodawca „zreformował" instytucję warunkowego tymczasowego aresztowania (zwolnienie z aresztu następuje po wpłaceniu poręczenia), dając prokuratorowi prawo złożenia sprzeciwu, który wstrzymuje wykonalność decyzji sądu w tym zakresie, do czasu uprawomocnienia postanowienia. Wreszcie, jeżeli wejdzie w życie ustawa z 20 kwietnia 2021 r. sądy okręgowe nie będą mogły bez zgody prokuratora wydać listu żelaznego w postępowaniu przygotowawczym.
Dostęp do nowych technologii sprawił, że skarbówce znacznie łatwiej kontrolować podatników w sieci, zarówno dużych przedsiębiorców, jak i zwykłych Kowalskich handlujących na platformach sprzedażowych.
Wydawało się, że skłóconych prokuratorów z różnych frakcji nikt nie jest w stanie pogodzić. Ministrowi finansów się udało. Wszyscy równie mocno go nienawidzą. Minister Andrzej Domański i jego ekipa, robiąc z prokuratorów urzędników, osiągną to, co nie udało się nawet Ziobrze – najlepsi odejdą, reszta jeszcze mocniej zegnie karki.
Sądy rodzinne nie są w stanie realizować ciążących na nich zadań z zakresu ochrony dzieci. W porównaniu z systemami obcymi, w których niezmienną zasadą są szerokie kompetencje wyspecjalizowanych służb socjalnych, realizowany przez sądy polskie system opieki nad małoletnimi obnaża jego dramatyczną niewydolność.
Chęć osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę nie powinna przeważać nad racjonalnością działań prokuratury. Może być to bowiem kosztowne dla oskarżonych i podatników oraz nie mieć nic wspólnego ze sprawiedliwością.
Mieszkańcy Europy z jednej strony nadal wierzą, że transformacja energetyczna zabezpieczy dobrobyt następnych pokoleń. Z drugiej jednak strony obawiają się, że koszty ochrony klimatu dotkną ich finansowo. Z badania klimatycznego zleconego przez Fundację E.ON wynika, że Europejczycy popierają transformację, ale oczekują od rządów swoich państw konkretnego planu i większego zdecydowania w działaniu.
Pierwsze deregulacje próbował robić Ronald Reagan. Donald Trump też już raz próbował. Jego dekret z 2017 roku wymagał, aby każda agencja planująca ogłoszenie nowych regulacji proponowała uchylenie co najmniej dwóch wcześniejszych. Jak pójdzie tym razem Elonowi Muskowi?
Można odnieść wrażenie, że decyzja Joe Bidena o zniesieniu ograniczeń w użyciu przez Ukraińców systemów rakietowych ATACMS pochodzi bezpośrednio z bestselleru Donald Trumpa „The Art of the Deal”.
Najwyższa Izba Kontroli ma złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy - donosi radio RMF FM.
Nowe przestępstwa, zaostrzenie kar, dłuższe zakazy prowadzenia pojazdów, rozszerzenie konfiskaty aut, a także wyższe stawki OC dla piratów – tak rząd chce walczyć z patologiami na drodze.
W Europie nie brakuje kreatywności, ale jest problem z przekształcaniem inwencji w komercyjne inwestycje.
Od prawie dekady radcowie prawni mogą występować w sprawach karnych i karno-skarbowych. O to, jak obrońcy w niebieskich żabotach radzą sobie na tym polu zapytaliśmy sędziów, którzy na sali rozpraw, obserwując pełnomocników, mogą to obiektywnie ocenić.
Sądy rodzinne nie są w stanie realizować ciążących na nich zadań z zakresu ochrony dzieci. W porównaniu z systemami obcymi, w których niezmienną zasadą są szerokie kompetencje wyspecjalizowanych służb socjalnych, realizowany przez sądy polskie system opieki nad małoletnimi obnaża jego dramatyczną niewydolność.
Do tej pory strona ukraińska nie udzieliła Polsce pomocy prawnej w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie, w którym zginęły dwie osoby – powiedział w piątek minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar.
Podejrzany Łukasz Ż. usłyszał zarzut w sprawie wypadku na Trasie Łazienkowskiej z 15 września 2024 r. Przyznał się do zarzucanego mu czynu - przekazał w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr A. Skiba. Sprawca w czasie jazdy trzymał w ręku telefon komórkowy i nagrywał film.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas