Robert Gwiazdowski: Statystyka sądowa

Jak pisał ks. prof. Józef Tischner w „Historii filozofii po góralsku": „Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i g... prawda". Od lat dodaję, że jest jeszcze statystyka.

Publikacja: 29.04.2020 20:36

Robert Gwiazdowski: Statystyka sądowa

Foto: Fotorzepa

Od teraz będę dodawał, że jest jeszcze statystyka sądowa. Może ona mieć się do statystyki tak samo jak demokracja do demokracji socjalistycznej – czyli jak krzesło do krzesła elektrycznego.

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) przedstawił właśnie statystyki spraw. W 2019 r. rozpoznał ich mniej niż w 2018. Za to częściej niż przed rokiem przyznawał rację podatnikom. Z kolei do wojewódzkich sądów administracyjnych (WSA) wpłynęło więcej spraw niż przed rokiem, rozpoznały ich one mniej i też częściej przyznawały rację podatnikom. Niektórzy wniosek z tego wyciągnęli taki, że poprawia się jakość orzecznictwa WSA, bo podatnicy mniej składają skarg kasacyjnych od ich wyroków do NSA i poprawia się dbałość NSA o prawa podatników – bo więcej ich skarg uwzględnia. Jednak tego typu statystyka ilościowa nie pozwala wyciągnąć żadnych wniosków jakościowych.

Czytaj także: Koronawirus: więcej decyzji fiskusa trafia do kosza

Z faktu, że NSA częściej uchylał niekorzystne dla podatników wyroki WSA, a WSA częściej uchylały niekorzystne dla podatników decyzje fiskusa, nic nie wynika. Bo nie wiadomo, ile skarg na niezgodne z prawem decyzje podatkowe zostało oddalonych przez WSA i ile skarg kasacyjnych na niezgodne z prawem wyroki WSA zostało oddalonych przez NSA. A że tak nie tylko mogło być, ale z wielką dozą prawdopodobieństwa było, dowodzi... statystyka. Choćby na przykładzie spraw z zakresu tzw. ulgi meldunkowej. Zdecydowana większość wyroków WSA i NSA w tych sprawach okazała się przecież być niezgodna z prawem (!). Nie wiadomo też, ile niezgodnych z prawem decyzji nie zostało przez podatników w ogóle zaskarżonych do sądów. Bo po co mieli składać skargi, marnować czas, nerwy i ponosić koszty wpisów sądowych oraz zastępstwa procesowego, skoro wiedzieli, że tego typu skargi są oddalane.

Przed NSA stoją trudniejsze zadania – zbadanie jakości orzecznictwa i jego ujednolicanie. Potrzebna jest refleksja, jak w przyszłości uniknąć błędów popełnianych w przeszłości, jak z tą osławioną ulgą meldunkową. Poprawi to nie tylko statystyki sądowe. Organy podatkowe nie będą wydawały sprzecznych z prawem decyzji, wiedząc, że są one uchylane, zwłaszcza jak nie będą mogły się powoływać na rozbieżne orzecznictwo.

Autor jest adwokatem, profesorem Uczelni Łazarskiego i szefem rady WEI.

Od teraz będę dodawał, że jest jeszcze statystyka sądowa. Może ona mieć się do statystyki tak samo jak demokracja do demokracji socjalistycznej – czyli jak krzesło do krzesła elektrycznego.

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) przedstawił właśnie statystyki spraw. W 2019 r. rozpoznał ich mniej niż w 2018. Za to częściej niż przed rokiem przyznawał rację podatnikom. Z kolei do wojewódzkich sądów administracyjnych (WSA) wpłynęło więcej spraw niż przed rokiem, rozpoznały ich one mniej i też częściej przyznawały rację podatnikom. Niektórzy wniosek z tego wyciągnęli taki, że poprawia się jakość orzecznictwa WSA, bo podatnicy mniej składają skarg kasacyjnych od ich wyroków do NSA i poprawia się dbałość NSA o prawa podatników – bo więcej ich skarg uwzględnia. Jednak tego typu statystyka ilościowa nie pozwala wyciągnąć żadnych wniosków jakościowych.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?