- Byłem wezwany przez dyrektora wczoraj. Zapytał, czy poprowadzę listę. Na co stanowczo odpowiedziałem: Nie - podkreślił Piotr Baron. W tej chwili nikt nie wie co z programem.
- Będzie jakiś totalny chaos w piątek po godzinie 19.00. I jeśli znajdzie się ktoś, odważny „samobójca”, który siądzie wtedy przy mikrofonie, to po pierwsze szczerze mu współczuję. To niewyobrażalne, jak ten człowiek będzie miał trudną sytuację. Może też nie będzie listy, tylko jakiś inny program. Ale jeśli miałoby się wydarzyć coś, co byłoby karykaturalną próbą odbycia 1999 notowania, będzie to taki namacalny i bolesny dowód, że „Trójka” jest niszczona - dodał Piotr Baron.