Dziś w Sejmie podczas głosowania nad wyborem sędziego trybunału Konstytucyjnego posłanka Kukiz'15 zagłosowała za posła Kornela Morawieckiego, który na chwile opuścił salę obrad. Została usunięta z klubu Kukiz'15, poseł Morawiecki nie zgodził się na zawieszenie go w prawach członka i sam opuścił klub.
Klub Kukiz'15 będzie wnioskował o usunięcie Morawieckiego z sejmowej komisji etyki.
Opozycja zapowiedziała złożenie do prokuratury wniosku o wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
Kornel Morawiecki tłumaczył dziś w programie "Tak jest", że jego zdaniem nie stało się nic, co naruszałoby "moralność poselską". Przekonywał, że stałoby się coś niemoralnego, gdyby posłanka głosowała wbrew jego intencjom.
- Pani poseł Małgorzata Zwiercan po prostu wiedziała, że ja tak chcę głosować. Ja na chwileczkę wyszedłem i tak głosowała - mówił Morawiecki. - Tu nie było ani intencji żadnego oszustwa, ani żadnej niemoralności - przekonywał zapewniając, że nic mu nie wiadomo o tym, by głosowanie za kogoś było przestępstwem.