PILNE. Morawiecki: Od 10 października cały kraj strefą żółtą

- Za nami czas ogromnych wyrzeczeń - mówił premier nawiązując do reżimu kwarantanny wiosną 2020 roku. Szef rządu zaznaczył, że władze zareagowały wówczas błyskawicznie wspierając gospodarkę mechanizmami Tarcz Antykryzysowych.

- Ten czas wyrzeczeń, czas rygorów był potrzebny - przekonywał Morawiecki.

- Nie możemy teraz tego dorobku ostatnich siedmiu miesięcy zmarnować poprzez zbyt łagodne podejście do tematyki ochrony zdrowia, w tym również gospodarczej. Dlatego podjęliśmy decyzję, że od 10 października wprowadzamy zasady obowiązujące w strefach żółtych na terenie całego kraju. Strefa żółta rozciągnięta jest na cały kraj - oświadczył Morawiecki.

O tym, że Morawiecki ogłosi wprowadzenie strefy żółtej na terenie całego kraju jako pierwsza poinformowała "Rzeczpospolita".

- Dzisiaj cała Europa to, nie tylko strefa żółta ale w wielu miejscach strefa czerwona. Są kraje, które już wprowadzają stany nadzwyczajne - to Czechy i Słowacja - podkreślał premier.

- W Paryżu - częściowy lockdown. Madryt zamknięty w wielu dziedzinach gospodarczych. Nasze podejście musi doprowadzić do tego, że spowolnimy tempo zakażeń, nie chcemy doprowadzić do zamknięcia gospodarki i niedostępności służby zdrowia dla pacjentów - podkreślał premier.

Morawiecki podkreślał, że przy obecnym tempie wzrostu liczby zakażeń będzie dochodzić do "podwojenia liczby zakażeń co trzy dni". - To już bardzo duża liczba.

- Chcemy doprowadzić do wypłaszczenia tej liczby - dodał.

- Liczba dzisiaj dostępnych łóżek (dla chorych na COVID-19 - red.) to 9500. Przeprowadzamy działania, które spowodują, że zwiększy się liczba dostępnych łóżek o kolejnych kilka tysięcy - zapowiedział premier.

- Już z tych liczb wynika, że mamy wolnych łóżek ok. 60 proc. - zaznaczył szef rządu.

Morawiecki wyliczał też, że obecnie dostępnych jest ok. 500 respiratorów dla chorych na COVID-19. - To stanowi ok. 2/3 respiratorów (przeznaczonych dla chorych na COVID-19 - red.). Mamy ponad 500 respiratorów już dzisiaj w magazynach - mówił szef rządu.

Premier podkreślał, że koronawirus szczególnie groźny jest dla osób starszych. Jak mówił wśród osób powyżej 90 roku życia śmiertelność COVID-19 wynosi ok. 20 procent.

- Czekamy na szczepionkę, ale nie czekamy z założonymi rękoma - mówił szef rządu.

Premier pytany o to czy nie powinien przeprosić za słowa z lipca, że koronawirus jest w odwrocie, odpowiedział, że latem sytuacja była inna. - Kiedy mówiłem, że sytuacja jest łagodniejsza, sytuacja była łagodniejsza. Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Europy - mówił. - Mieliśmy do czynienia z sytuacją jaką opisywaliśmy - dodał.

- Jeśli sytuacja będzie ulegała dalszej eskalacji nie wykluczamy żadnej sytuacji, w tym takiej, jaką opisał pan redaktor - tak z kolei premier odpowiedział na pytanie o to czy rząd rozważa wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w związku z epidemią.

Objęcie całego kraju żółtą strefą oznacza, że od soboty w całym kraju obowiązkowe będzie noszenie masek we wszystkich miejscach publicznych - zarówno pod dachem, jak i pod gołym niebem.

W kinach zajętych będzie mogło być jedynie 25 proc. miejsc.

Imprezy w plenerze mogą być organizowane z udziałem maksymalnie 100 osób.

Podczas imprez okolicznościowych, takich jak np. wesela, maksymalna liczba uczestników wynosić będzie 75.

Zgromadzenia publiczne nie mogą liczyć więcej niż 150 osób. Odległości między dwoma zgromadzeniami organizowanymi w tym samym czasie mają wynosić minimalnie 100 metrów.

W restauracjach na 1 osobę powinno przypadać co najmniej 4 m2.