- Myślę, że rząd zamienił parlament w przedszkole, skoro uważa, że ministrowie powinni zwoływać debatę na temat tego, czy można zorganizować przyjęcie po północy - powiedziała Sophie Lohde, rzeczniczka partii Venstre, cytowana przez agencję Ritzau. Oceniła, że rząd przejawia w ten sposób „mentalność niani”.
Duńscy eksperci, na których powołuje się agencja, zauważają, że nie istnieje żadne dodatkowe ryzyko związane z przedłużaniem się wesel do późniejszych godzin niż północ. Lars Jorgen Ostergaard, profesor z uniwersytetu w Aarhus University, powiedział, że nie rozumie decyzji rządu.
- Obecnie ryzyko infekcji jest niskie w większości miejsc w Danii, więc nie sądzę, aby wesela oznaczały duże ryzyko zakażeń - powiedział.
Również Christian Wejse z tej samej uczelni na łamach gazety „B.T.” krytycznie odniósł się do wytycznych. Stwierdził, że nie jest w stanie pojąć, w jaki sposób ryzyko zakażenia się koronawirusem na weselu wzrasta po północy.